(Mam nadzieję, że można to bezpiecznie założyć, ale na wszelki wypadek biedny nie oznacza finansowo; w tym kontekście słaby = brak pewnych cech; poniżej w standardach)
Dwa lata temu, po ukończeniu uniwersytet, poszedłem do (tak mi się wydaje) bardzo miłej firmy i od tamtej pory pracuję jako programista. Mam na myśli to w najbardziej skromny sposób, ale pracuję nad swoim absolutnym tyłkiem i staram się jak najlepiej utrzymać się na szczycie pracy. Myślę, że do tej pory mogę bezpiecznie powiedzieć, że mam dołączony do mnie obraz „ciężko pracujący”.
Ostatnio otrzymałem kilka próśb od znajomych / znajomych z pytaniem, czy mogę polecić do nich do firmy, w której pracuję.
Wśród osób, które potencjalnie mogę polecić:
- Niektórzy (moim zdaniem) są bardzo wykwalifikowani
- Myślę, że oboje wiele się nauczą i wnoszą znaczną ilość
- Niektórzy, chociaż mogą mieć wiedzę techniczną - ale (moim zdaniem) mają pewne „słabe” cechy
- Bardzo zapominalski, trzeba ich wielokrotnie prosić, aby załatwili sprawę, często późno, wysiłek nie do końca [brak zaangażowania / motywacji / wysiłku]
Powód, dla którego rozważałem zaakceptowanie i odesłanie wszystkich otrzymanych przeze mnie próśb o polecenie z dwóch powodów:
- Kim jestem, aby twierdzić, że teraz są one mało wymagające, więc zawsze będą wymagały niewielkiego wysiłku ? Nigdy z nimi nie pracowałem, więc z tego, co wiem, mogą być kolejnym kluczowym graczem w firmie
- Będąc ich wieloletnim przyjacielem, życzę im wszystkiego najlepszego - i znam pierwszą pracę jest zawsze najbardziej zniechęcające.
Ale z drugiej strony, jeśli praca w firmie wymaga umiejętności, z którymi ktoś nie może się zapoznać, czuję, że ostatecznie (niezależnie od tego, czy zatrudniony) byłoby to stratą czasu dla obu stron. Dodatkowo, jeśli ich osobowość ma wiele „słabych” cech, mogą mieć trudności w „prawdziwym świecie” i potencjalnie zderzyć się ze współpracownikami.
Myślę więc, że się zastanawiam - czy mogę polecić 5 lub więcej osób do firmy? Czy źle wyglądałoby z mojej strony, gdybym po prostu odesłał kogoś, kto o to poprosił? Jakie są niektóre z „konsekwencji”, z którymi mógłbym się zmierzyć, jeśli będę nadal polecać osoby bez odpowiednich kwalifikacji (zarówno pod względem technicznym, jak i osobowościowym)?