To jedna z tych sytuacji, w których prawie niemożliwe jest, aby wszyscy „wygrywali” - jak powiedziałeś, skuteczne podwojenie czasu nieobecności jest dla Ciebie wielkim hitem i nie chodzi tu tak bardzo o to, że jest to płatne, czy nieopłacane ale raczej o wykonaniu pracy. I nie sądzę, że będzie to dla ciebie zbyt pocieszające, ale nie będziesz sam w tej sytuacji - sposób, w jaki zasady kwarantanny zostały wdrożone, jest bardzo słabo przemyślany i zasadniczo przenosi cały bałagan i ból na pracodawcy i pracownicy do rozwiązania.
Najpierw poznajmy kilka rzeczy, których nie możesz zrobić (doceniam, że o nich nie wspomniałeś, to jest bardziej z korzyścią dla innych, którzy mogą znajdować się w podobnych sytuacjach):
-
Nie możesz pozwolić im na urlop i powiedzieć im, że mogą ” t podróżowanie - z rzadkimi wyjątkami nie można tak naprawdę dyktować pracownikowi spędzania wolnego czasu.
-
Nie możesz pozwolić im na zabranie potykają się i traktują okres kwarantanny jako zwolnienie lekarskie - to dziwne, ale jeśli faktycznie nie wykazują objawów, SSP nie będzie miało zastosowania. Co jest miłym dodatkowym f-you od rządu w tej sprawie.
-
Nie możesz poinstruować ich, aby ignorowali kwarantannę, chyba że podlegają jednemu z wyjątków, muszą to zrobić - nie jest to dla nich również nielegalne.
-
Na koniec (a ten zdecydowanie nie ma zastosowania w Twojej sytuacji), gdyby pracownik był już za granicą i miałby zostać poddany kwarantannie po powrocie, niewiele można by z tym zrobić - kwarantanna jest prawnie obowiązkowa (poza określonymi wyjątkami) i udzielenie im urlopu, bezpłatnego lub płatnego z tytułu urlopu byłoby jedyną opcją, możesz to nazwać urlopem nieuprawnionym, ale byłbyś na dość niepewnym gruncie, robiąc wszystko, aby na tym działać - ponieważ poproszenie ich o przyjście do pracy byłoby poproszeniem ich o popełnienie przestępstwa.
A teraz, co możesz zrobić:
Mówiąc im z wyprzedzeniem, że nie zezwolisz na żaden bezpłatny urlop i że może dojść do działań dyscyplinarnych, muszę być szczery to nie jest wspaniałe - mam na myśli to, że jest to tutaj opcja nuklearna, ponieważ doskonale wiesz, że będą podróżować i nie przyjdą do pracy, kiedy dotrą z powrotem z powodu zasad kwarantanny, chyba że zostanie w międzyczasie zniesiona. Chociaż możesz wziąć tę linię i mieć nadzieję, że najpierw mrugną, jest to piekielny hazard - ponieważ w zasadzie nie odzyskasz tego pracownika, będziesz musiał przejść przez wszystkie kłopoty związane z jego wymianą na pozostały czas pracy . Nawet jeśli mrugną i odwołają wakacje, nie spodziewałbym się szczególnie produktywnego pracownika. Więc chociaż możesz skorzystać z tej opcji, wydaje się, że każdy ma tutaj nieprzyjemny wynik, więc nie polecam tego.
Jeśli powodem podróży jest czysto wypoczynek (jak w przeciwieństwie do zapewnienia opieki nad członkiem rodziny lub podobnym) i nadal jest więcej niż dwa tygodnie, a w przypadku braku szczegółowych postanowień umownych lub przepisów dotyczących urlopu, które to uniemożliwiają, możesz powiadomić o anulowaniu urlopu (przepisy dotyczące czasu pracy określają, wypowiedzenie w wysokości kwoty urlopu do odwołania, chyba że za obopólną zgodą). Oczywiście to prawdziwy cios w brzuch dla pracownika, który nie ma urlopu i nie ma kieszeni na bilet lotniczy i prawdopodobnie nie będzie z tego zadowolony, jeśli jest gotów wziąć dwa tygodnie bez wynagrodzenia. zamierzam pchnąć nożem i powiedzieć, że ta podróż jest dla nich ważna. Więc to będzie mniej nieprzyjemne niż opcja nuklearna, ale nie jest świetne.
Wykonanie powyższego i zaoferowanie, że sam pokryjesz cały koszt lotów, jest opcją - jest to prawie najlepsza praktyka, w której anulowanie urlopu pozbawi pracownika kieszeni. To powiedziawszy, rozumiem, dlaczego ci się to nie podoba. W zależności od tego, jak duża jest rodzina, prawdopodobnie nie będzie to całkowicie trywialna kwota, a jak mówisz w PO, nie jest to zwyczajna prośba o odwołanie wakacji. Nic w tej całej klęsce związanej z COVID niestety nie trafia w dziesiątkę. To też może być niewystarczające - zobacz powyżej, czy chcą wziąć bezpłatny urlop, pieniądze nie są tutaj wyłącznie czynnikiem motywującym. To lepsza opcja niż powyższa - pracownik nie dostaje podróży, ale przynajmniej nie jest bez kieszeni. Wykonujesz swoją pracę, ale nie masz pieniędzy - prawdopodobnie mniej niż zakłócenie związane z utratą pracownika, ale wciąż nietrywialna kwota.
Potencjalnym kompromisem byłaby oferta pokrycia kosztów zmiany biletów lotniczych do późniejszego terminu - powiedz, że będą zwolnić ostatnie dwa tygodnie kontraktu, kwarantanna nie będzie dla Ciebie problemem i nadal będą mogli odbyć podróż bez ponoszenia kosztów z własnej kieszeni, aczkolwiek na w późniejszym terminie. Żadna ze stron nie otrzymuje 100% tego, czego chce, ale obie strony otrzymują coś.
Inną możliwością byłoby podzielenie różnicy w czasie poprzez skrócenie podróży zamiast anuluj wszystko razem - spędź tydzień w Europie, a drugi tydzień wakacji wykorzystaj na pierwszą kwarantannę, a drugi weź bezpłatny. Trzy tygodnie bez przerwy nie są świetne, ale lepsze niż cztery. Tydzień nie jest świetny, ale jest lepszy niż nic, więc znowu jest trochę bólu dla obu stron, ale żadna z nich też nie jest całkowicie opłukana.
Ostatecznie myślę, że chodzi o rozmowę z pracownikiem i dialog o osiągnięciu kompromisu, który działa dla obu osób. Osobiście zaczynałbym od jednej z dwóch ostatnich sugestii powyżej, czują się dla mnie nieco bardziej konstruktywni i jak przy odrobinie finezji, możesz być w stanie wyjść z obu stron przynajmniej w umiarkowanym stopniu zadowolonych.