Kilka podstawowych informacji o sobie: jestem osobą, która zazwyczaj nie ma życia przed pracą i zazwyczaj zajmuję się własnymi sprawami w miejscu pracy. Będę jednak spotykać się z kolegami, jeśli nadarzy się okazja. Interesuje mnie również utrzymanie formy i gram w golfa z przerwami przez większość mojego życia. Tak naprawdę nie mam handicapu i po prostu gram dla przyjemności.
Wiele lat temu grałem dziewięć dołków w meczu z kolegą, który był zdeterminowany, by mnie pokonać, i był przekonany, że mógł, bo brał lekcje z miejscowym profesjonalistą. Po pokonaniu go 4 z 3 do gry, uciekł się do nazwania mnie oszustem, mówiąc, że dałem sobie lepsze kłamstwo. Nie zrobiłem tego, ponieważ nie musiałem, a nawet gdybym to zrobił, nadal bym go pokonał. Potem był wokół mnie ciągle mroźny i nigdy więcej nie zaproponował mi gry w golfa. Sprawił, że poczułem, że jego niedociągnięcia to moja wina.
Obecnie biuro wie, że kocham golfa, a szef chce ze mną pójść na rundę. Problem w tym, że śmierdzi. Pokazał mi film ze swoim zamachem; wygląda jak ośmiornica kochająca się z żaglówką podczas burzy z siłą 10. Martwię się, że po rundzie zwróci się przeciwko mnie. Nie potrafię wymyślić wymówek typu „och, odpoczywam w ten weekend” lub podobnych, ponieważ on wie, że gram regularnie, i wie wystarczająco dużo, by wiedzieć, że uderzyłem żelazkiem 7 z tee na par 5, aby dać jego szansa jest protekcjonalna.
Co powinienem zrobić? Czy powinienem zmienić pracę? Myślałem o wymyśleniu historii o kradzieży moich klubów, ale on ciągle wspomina o wspólnej grze. Nie sądzę, żebym potrafił wyjść z meczu. W ogóle nie jestem dobry w swojej pracy i obawiam się, że będzie próbował mnie upokorzyć na oczach moich kolegów.
EDYCJA: Dziękuję wszystkim za przydatne odpowiedzi. Podkreślę szefowi, że gramy raczej przeciwko kursowi, a nie sobie nawzajem. Pozwolę mu również decydować o swoim handicapie (pod warunkiem, że oficjalnie go nie ma). Jeśli chodzi o moją pracę: jestem na młodszym stanowisku i nadal uczę się zawodu. Nie można niczego wywnioskować z mojej postawy.
EDYCJA 2: Zmiana mojej pisowni poprzez amerykanizację jest bardzo protekcjonalna.