Mój przyjaciel / współpracownik niedawno opuścił firmę po zakończeniu stażu. Później powiedział mi, że jego ostatnia pensja została przepłacona, ale powiedział też, że nie powinienem nikomu mówić, żeby nie musiał jej spłacać.
To dla mnie trudna sytuacja, z jednej strony czuję, że absolutnie musi powiedzieć firmie i oddać pieniądze, jeśli nalegają (najprawdopodobniej), zwłaszcza że na pewno wie, że też mu zapłacono wiele. Z drugiej strony poprosił mnie, żebym nikomu nie mówił i jestem z nim dobrymi przyjaciółmi, więc nie chciałbym być złym facetem i mówić komuś za ich plecami. Nawet gdybym zrobił to anonimowo, wiedziałby, że za tym stoję.
Czuję, że osobiście okłamuję swojego pracodawcę i jestem trochę wściekły na przyjaciela za to, że mnie w to wciągnął. Nie potrzebuje pieniędzy, więc rozumiem go jeszcze mniej, to około 500 euro, co dla niego nie jest dużo, ale dla mnie to spora kwota (nawet jeśli prawdopodobnie to nic dla firmy).
Co mam teraz zrobić? Obie drogi wydają mi się złe, ale nasza firma wyraźnie stwierdza, że „natychmiast informuję ich o wszelkich błędnych płatnościach”, przez co czuję się jeszcze gorzej. Próbowałem powiedzieć mojemu przyjacielowi, że będę mówić, a jeśli tego nie zrobi, prawdopodobnie i tak będzie musiał to spłacić, a jeśli dowiedzą się, że wiedział, prawdopodobnie okaże się to bardzo złe, ale to dla niego nic wielkiego. Traktuje tę sytuację tak, jakby ktoś przypadkowo zwrócił mu 10 euro zamiast 9 euro.
Jakieś sugestie? Czy mam obowiązek coś z tym zrobić / powiadomić pracodawcę itp.? Czy muszę się obawiać konsekwencji, jeśli nic nie zrobię?