Współpracuję z firmą od początku jej istnienia. Byłem jedynym, który kodował w określonym języku w zespole i miałem dużo pracy. Od początku było oczywiste, że to praca dla więcej niż jednej osoby. Powiedziałem szefowi, że poleciłem zatrudnić kogoś do pomocy, ponieważ pracy było za dużo, ale nigdy tego nie zrobił. Coraz bardziej spóźniałem się z terminami, bo to było po prostu za dużo. Na początku tego tygodnia mój szef wysłał mi e-mail z informacją, że jeśli nie dotrzymam następnego terminu, nie będzie więcej inwestycji, a firma upadnie. Wiem na pewno, że nie będę w stanie dotrzymać terminu, zajmie to 4x tyle czasu, ile prosi.
Teraz czuję się winny, ponieważ firma przeze mnie upadła. Nie jestem geniuszem, po prostu ciężko pracuję i daję z siebie wszystko, a teraz czuję, że może jestem po prostu głupi i że gdybym był mądrzejszy i mądrzejszy, byłbym w stanie to wszystko zrobić. Nie wiem nawet, czy mógłby to zrobić superbohater. Nie potrafię zdziałać cudów, a mój szef kładzie to na mnie. Nie wiem co mam robić. Czy to w porządku, że może mnie winić? Jak mam mu powiedzieć, że termin nie zostanie dotrzymany? Co mam zrobić ???
[Edytowano]
Dziękuję wszystkim za rady. Nie wiem, jak ponownie odpowiedzieć na to pytanie. Odpowiedź WhatRoughBeast była trafna, jesteśmy startupem. Celowo byłem niejasny, ponieważ nie chciałem, aby mój szef wiedział, że to ja.
Pracuję zdalnie, więc rozmawiam z szefem tylko przez Skype lub e-mail. Napisałem do niego odpowiedź, w której opisałem rzeczy, które chce, żebym zrobił i ile czasu to zajmie. Zaproponowałem też jedną lub dwie pomniejsze rzeczy, które pozwolą zaoszczędzić czas. Odpowiedział, organizując spotkanie na Skypie.
Wygląda na to, że uspokoił się od kiedy napisał e-maila, ponieważ na spotkaniu nie był zły i po prostu chciał omówić, jak możemy to zrobić tak szybko, jak to możliwe. Zwykle po prostu mówię ok i robię co w mojej mocy, ale tym razem powiedziałem nie, to za dużo. Coś musi odejść. Czuję, że mam teraz więcej mocy.
Więc dużo myślałem o tym, czy odejść, czy nie. Podoba mi się ta praca i ta firma. Po spotkaniu czuję, że mam więcej mocy, to nie moja wina. Mogę powiedzieć nie, to za dużo. Będę szukał innej pracy, ale wykonam również tę, starając się jak najlepiej. Chcę mieć dobrą opinię z tym szefem, rozumiem, że martwił się tylko o swoją firmę. Mam dla niego mniejszy szacunek za mówienie takich rzeczy, taktykę, która sprawia, że czuję się źle, ale on też jest człowiekiem i poza tym nasze relacje układają się dobrze. Dam mu więc kolejną (ostrożną) szansę i bądź przygotowany na wypadek upadku firmy.
Dziękuję wszystkim. za twoją radę i pomoc w unikaniu poczucia winy.