W naszej firmie obowiązują surowe zasady, zgodnie z którymi pracownicy muszą być w biurze do godziny 9:00 lub muszą wziąć udział w PTO. Osobiście uważam, że to absurd. (Wszyscy jesteśmy tutaj profesjonalistami i nie obchodzi mnie, czy ktoś spóźnia się, pod warunkiem, że wykonuje całą swoją pracę).
Zauważyłem, że jeden z moich pracowników często przychodzi 9:30 rano. Jest ponadprzeciętnym wykonawcą i wiem, że codziennie pracuje do późna. Naprawdę nie chcę utrudniać temu pracownikowi spóźnienia, zwłaszcza, że mnie to nie obchodzi. Wykonuje świetną robotę i chcę, aby nadal robił to, co robi.
Czy w takiej sytuacji lepiej jest egzekwować przestrzeganie zasad firmy? A może powinienem po cichu to zignorować i udawać, że nie zauważam, że przychodzi późno? Jestem nowy w zarządzaniu i wciąż próbuję dowiedzieć się, na czym polega moja większa odpowiedzialność: zapewnienie przestrzegania wytycznych firmy czy stworzenie dobrze funkcjonującego, skutecznego zespołu?