Pracuję jako programista w małej firmie i małym zespole. Obecnie pracuję pod starszym kierownikiem / architektem. Problem, z którym się zmagam, to:
Architekt przydziela pracę poszczególnym programistom w swojej kabinie. Programiści pod koniec dnia zgłaszają swoje prace i szybko o nich rozmawiają. Teraz, mniej więcej raz na 2 tygodnie, pod koniec dnia spotkania z nim, mówi, że nigdy nie prosił mnie o kodowanie tego, co zakodowałem! Może obejmować od całej funkcji do pola w formularzu / bazie danych. Zakładając, że popełniłem błąd, od tego czasu zacząłem wszystko spisywać. To nadal trwa. Kiedy pokazuję mu, co napisałem o codziennej pracy, mówi, że nie zwracałem na to uwagi i źle to zrozumiałem. Po czym zacząłem codziennie parafrazować to, czego on ode mnie chce, ale to wciąż trwa.
Nie ma dokumentacji, przeciwko której można by kodować. I nie ma żadnych wymagań. Wszystkie utworzone bilety / wnioski o pracę mają wyłącznie charakter informacyjny. To mały sklep, który zajmuje się powtarzającymi się rządowymi systemami sieciowymi, więc wszystko, co mówi architekt, jest zwykle prawem.
Co mogę zrobić w takich sytuacjach, aby uprzejmie ujawnić fakty (bez obrażania przełożonego)?
W tej chwili tylko ja i mój przełożony pracujemy nad projektem. W tej chwili mówi: „Nigdy cię o to nie prosiłem” Jestem oniemiały - jakie są sposoby, w jakie mógłbym poradzić sobie z tą sytuacją? Niemożliwe jest obalenie mu zarzutów, a jeśli sprawy wybuchną, będzie to jego słowo przeciwko mojemu.