Uważam, że jest to w najlepszym przypadku uzupełniająca odpowiedź na doskonałą, prostą odpowiedź Wyścigi lekkości na Orbicie (w zasadzie zostawiłem tam trzy zwrotną wersję tego jako komentarz, w kontekście różnicy między przerażającym a nie) i jako taki ma na celu odpowiedzieć na wszelkie utrzymujące się „ale co jeśli po prostu…?” (na przykład: „ale co jeśli chcę tylko ostrzec współpracownika, że szef to zauważył”).
Co możesz powiedzieć?
To, co robi twój kolega (szczególnie na przerwie, prywatnie), to właśnie ... nie twoja sprawa, jak wielu innych powtórzyło. To, jak długo nie są przy biurku, również nie jest Twoją sprawą. To, dlaczego nie ma ich przy biurku, to nie Twoja sprawa.
Czym jest Twoja firma i co możesz poruszyć ze swoim współpracownikiem, to interakcja, którą miałeś lub bezpośrednio obserwowane (a kiedy mówię bezpośrednio, mam na myśli to, co widziałeś lub słyszałeś, nie jakie wnioski na ten temat przyjąłeś).
Jeśli ich szef przychodzi i pyta, gdzie oni są, możesz to przekazać swojemu współpracownikowi. „Tak-a-taki pytał o Ciebie, nie wiedziałem, gdzie jesteś, więc to im powiedziałem”. Nie spekuluj, gdzie się znajdowali. Nie spekuluj nikomu na temat tego, gdzie byli. Nie spekuluj na temat niczego . Na przykład „Taki a taki cię szukał, założę się, że są zirytowani Twoimi godzinnymi przerwami w łazience ” to tylko zakładasz i spekulujesz w drugiej połowie . Nie rób tego.
Bycie przyjacielem w pracy lub przynajmniej dobrym współpracownikiem zaczyna się i kończy nie popychaniem bez zaproszenia w sprawach osobistych (nie mylić z oferowaniem wsparcia w sposób, który nie popycha), co jest absolutnie tym, co się dzieje, gdy jest to partner (lub w ramach bocznej struktury raportowania), a nie Twój raport. Niezależnie od tego, jakie 1-godzinne (?) Przerwy w łazience Twojego współpracownika pociągają za sobą, to między Twoim współpracownikiem a jego szefem i działem HR. Nie masz wiedzy o ustaleniach, jakie poczynili, a takie ustalenia nie byłyby twoim interesem, gdyby istniały.
Jeśli coś w wynikach Twojego współpracownika wpływa na Twoją pracę, to od Ciebie zależy, czy porozmawiasz z szefem, ale ja byłbym ostrożny, aby trzymać się bezpośrednio faktów ma wpływ, a NIE twoje przypuszczenia dotyczące tego, co się za tym kryje.
„Współpracownik nie dotrzymuje terminów” to bezpośredni fakt. To potrzebujesz swojego przełożonego, by zajął się za Ciebie.
„Współpracownik nie dotrzymuje terminów z powodu godzinnych przerw w łazience” to Twoje spekulatywne założenie, a jako ktoś, kto nie zarządza tą osobą, a nie Twoim telefonem do wykonania, i DLACZEGO Twój współpracownik nie nadąża lub powoduje u Ciebie szyjki butelek, to coś, co menedżer powinien zrozumieć Zastanów się, jak rozwiązać problem, a nie ty.
Cokolwiek możesz zrobić, aby uwolnić się od tego, co Cię interesuje, w związanym z nim czasie współpracownika, leży w twoim najlepszym interesie. Nie jesteś ich szefem. Więc jeśli ich szef się zainteresował, tak, możesz zakomunikować, że faktycznie zaobserwował interakcję (a nie twoje późniejsze założenia / spekulacje) ze strony szefa. Jeśli ma to na Ciebie bezpośredni wpływ z powodu przepływu pracy, możesz z kolei rozwiązać ten problem. Ale nie zmieniaj tego w siebie, próbując obserwować kogoś w pracy, kto nie jest twoim raportem, i poważnie nie zamieniaj tego w spekulacje na temat tego, dlaczego nie ma ich tak długo.
Wszyscy jesteśmy ludźmi i jesteśmy ciekawi
... ale to jest typ drogi, z której zawodowo lepiej zawracać. Jest to jeden z tych przypadków, w których dla wszystkich zaangażowanych najlepszą rzeczą, jaką możesz zrobić, jest zachowanie profesjonalizmu w tym kontekście, w kontekście tego, jaka jest Twoja rola (np. Nie będąc ich kierownikiem). Zdaję sobie sprawę, że istnieje również silne poczucie "uczciwości", które może mieć tutaj wpływ, co jest również jedną z tych bardzo ludzkich rzeczy (sprawiedliwość jest jedną z wcześniejszych psychologicznych konstrukcji społecznych, które rozwijają się, pojawiając się nawet dość wcześnie u niemowląt), ale ostatecznie potrzebujesz znaleźć drogę do uwolnienia się od troski o to, jakkolwiek jest to możliwe, ponieważ po prostu nie wiesz, co się dzieje, nie jest to twoje miejsce, aby wiedzieć, i nie twoje miejsce, aby sobie z tym poradzić. Po prostu cokolwiek się dzieje, może być nawet dość „uczciwe” w kontekście i w odniesieniu do Ciebie, jeśli na przykład dotyczy to problemu medycznego ze strony Twojego współpracownika ... ale ostatecznie, niezależnie od tego, Ty masz dowiedzieć się, jak rozwiązać swoje uczucia związane z sytuacją i cokolwiek skłania cię do tak głębokiego zainteresowania, aby twoje własne uczucia mogły przestać wpływać na ciebie (co najwyraźniej tak jest, nawet jeśli tylko w takim zakresie, w jakim obserwujesz teraz współpracownika).
A jeśli po prostu naprawdę martwisz się o swojego współpracownika?
Następnie trzymaj ta rozmowa skupiała się na oferowaniu wsparcia bez wścibstwa. Ale nie mieszaj tego z „hej, myślę, że szef cię interesuje”.
„Chcę tylko, żebyś wiedział, jeśli kiedykolwiek będziesz potrzebować czegoś, w czym mogę pomóc, jestem tu po you ”to jeden ze sposobów na określenie czegoś, co nie wymaga zasadniczo powiedzenia„ hej, śledzę twoje przerwy w łazience ”.
To także niskie ciśnienie, ponieważ nie przypisujesz niczego, co następnie wymaga obalenia lub prosi o jakąś bezpośrednią odpowiedź, na przykład „Czy wszystko w porządku?”. Bardzo łatwo jest odpowiedzieć „Dzięki”, jeśli chcą przerwać rozmowę. Jeśli osoba nie będzie kontynuować rozmowy, przerwij ją . Chodziło o to, aby być faktycznie wspierającym, a nie wścibskim. I to powinno dotyczyć ich , a nie ciebie : tak, pozbycie się zainteresowania jest trudne, ale jeśli naprawdę cię to obchodzi, to właśnie musisz zrobić.
Jeśli następnie zapytają „dlaczego pytasz”, to jest odpowiedni moment, aby po prostu wspomnieć, że stopniowo zauważyłeś, że wydają się być całkiem daleko (lub, jako lepszy punkt skupienia , że zauważyłeś, że wydają się walczyć z dotrzymaniem terminów), nawet jeśli nie jest tak, że śledzisz i nie wiesz dlaczego i to nie jest Twoja sprawa, ale zależy Ci na nich jako kolega, więc chciałeś wyrazić swoje wsparcie, jeśli coś się dzieje, w czym mogą potrzebować pomocy.